Hej Motylki
Dlaczego post tak późno? Bo jestem załamana, załamana sobą. Jako, że jednocześnie choruje na bulimię, miałam dziś napad jedzenia. oczywiście wszystko zwróciłam także wychodzę na 0 kcal, no ale mimo wszystko.
W każdym razie Ana znów mi pomogła i zaprowadziła do łazienki.
Co do bilansu
na śniadanie zjadłam 150 kcal, potem na obiad i kolację się trochę obżarłam, ale zwróciłam.
Oprócz tego spaliłam 100 kcal na rowerku.
Dzisiejszy dzień nie był udany, ale to początek mojej diety, a jak to mówią, "początki bywają trudne"
Jutro limit 300 kcal, już bez zwracania i obżerania się, dam radę bo chcę być chuda.
Chciałabym, żeby ktoś przywędrował na tego bloga, ale spokojnie, zaczekam
Póki co życzę wam dobrej nocy Motylki.
Branoc :*
Chciałbym być chudy i nawet mi się udało zrzucić parę kg, ale to nie to co chciałbym osiągnąć. Od lipca zrzuciłem 5 kg do 50 zostało jeszcze 7 kg... nwm czy dam radę, ale takie blogi mi pomagają
OdpowiedzUsuń